Poetycka, wielowątkowa rozmowa Katarzyny Ewy Zdanowicz i Elżbiety
Michalskiej. Dialog na wiele żakardów i wiele akordów. Szczególne to
tkanie. Czujne, czułe, uważne i spójne, ale czy całkiem spoiste? Chyba
nie do końca, skoro
„(...) cisza –
ciemna gwiazda pająka
wisi na futrynie”
i
da się przez nią podejrzeć zarówno przeszłość, jak i przyszłość, a
także ten niejasny stan między nimi, w którym porte parole jednej z
poetek
„[b]iega od okna do okna
czarodziejską różdżką ściąga pajęczynę”.
Bo
to jest tomik w moim odczuciu przede wszystkim o tym, jak przeżywają (w
nas) małe dziewczynki, czego najpiękniejszy wyraz znalazłam w wierszu
Katarzyny Ewy Zdanowicz:
***
znam takich
którzy utonęli
– ale z tego wyszli
i mają teraz
zadbane paznokcie
jasne twarze
i dzieci w przedszkolach
w ich domach
dywany są jak dno jeziora
pachnie krwią i miętą
(choć to nie jej pora)
kiedyś powiedziałam im że ja też...
i wtedy odcięli mnie
ze wszystkich wspólnych sieci jak zepsutą rybę
potem zadzwonił prawnik
zapytał skąd wiem
więc powiedziałam prawdę
– że piłam wodę która ich topiła
– płynęłam dalej gdy wszystko straciłam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz