sobota, 10 sierpnia 2024

O "Deadline" Katarzyny Zdanowicz-Cyganiak

 

 


 

 

Deadline” oznacza ostateczny termin, np. składania prac. Katarzynie Zdanowicz-Cyganiak, autorce tak zatytułowanego tomu, z powodzeniem udaje się uchwycić „wieczność w godzinie”, a mówiąc ściślej – własną (nie)obecność w naszej rozedrganej, ponowoczesnej teraźniejszości.



Czasu jest w niej dość jedynie na ekspresowe piosenki („express songs”), dotykające w trybie błyskawicznym ostatecznych życiowych konkluzji („spójrz linie papilarne to szyny / a obrączki oślepiają jak światła pociągu”), paradoksów („bliskość w czasie rozstania potem już nigdy więcej”) i – last but not least – „tego ciała, w którym odjeżdżasz” (a którego „dotykanie” odbywa się oczywiście nie inaczej, niż za pomocą Języka, jak w genialnym „wierszu podziemnym”:



dziś jak małe zwierzątko

schowałam się w norze

wylizuję łapki z krwi

zjadam to co rodzę


dobrze wiesz

ciemność dotyka nas wszędzie

a może my tego chcemy


to ziarno które jest we mnie

chce już wreszcie do ziemi”



Jak widać, Język ten rządzi się własną logiką i uchwycenie jej – na przekór stereotypowym przyzwyczajeniom odbiorców – skutkuje poezją najczystszej próby.



Są w „deadline” wiersze „wybrzmiewające” w pełni jedynie podczas czytania ich na głos, np. „karma”:



mam w sobie

zgniłe kocięta o niebieskich oczach

zanim mnie opuścisz

kotku

najpierw sobie popatrz”



Dobitne (nie tylko) wtedy, kiedy się autodefiniują:



wiersze jak zakładnicy

nie wiem co z wami zrobić

wydać was w obce ręce

czy pokochać i dobić”



Z lirykami współgra rysunek na okładce: nogi i sukienka uchwycone w rozedrganym, motylim tańcu, należące do dziewczynki bez głowy. Hmm, tomik to wystarczająco niezwykły, aby stracić głowę. I, niczym struś trenujący wydobywanie jej z piasku, przedstawić na deadline, zamiast analizy i interpretacji, jeszcze jeden syntetyczny wniosek, wyciągnięty z wiersza pt. „potrzask”:



(...)


i ty masz klucz


ale mnie tam nie ma”


 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Notka o tomie "Zmyśl[ ]Zmysł" Laury Osińskiej

      W takie książki uciekam, gdy zaczynają strzelać za szybami, póki co telewizorów. Autorce udała się megaważna rzecz: wypowiedzieć ją....