wtorek, 7 marca 2023

Berenika się buntuje. Interpretacja wiersza "Noc" Anny Tokarskiej

 

Anna Tokarska – Noc

Wysypuję was
wszystkie miałkie
niepotrzebne słowa
ścieram z twarzy
ślady spojrzeń
nieproszonych
teraz mogę
aż do świtu
rozplatać i zaplatać
warkocz Bereniki
teraz mogę
powtarzać cię
z pamięci
piękniejszego
o odległość






Berenika się buntuje


Noc – pora tajemnic i niejednoznaczności. Już pierwsze słowo wiersza, za sprawą inicjowanej przezeń swoistej reifikacji, stanowi zagadkę: czy mowa o „wysypywaniu” („niepotrzebnych” przecież) „słów” do kontenera niepamięci / nieświadomości / snu, jak przed epoką plastikowych worków wysypywało się wieczorem śmieci z kubełka do śmietnika, przy okazji podziwiając bezmiar gwiezdnych konstelacji? Czy raczej chodzi o wysypywanie ze słów pewnego rodzaju mandali, formy buddyjskiej medytacji, która może być m.in. usypywana z piasku, a której kolista część powinna dotyczyć sfery niebiańskiej, transcendencji i nieskończoności? Obie te domniemane czynności łączy oczyszczający aspekt, pozbywanie się (co)dziennych zaszłości. Pozwalając sobie na odrobinę gry słownej, można by przyjąć, że wiersz traktuje o man-dali, jako odległości dzielącej kobiecy podmiot od ukochanego mężczyzny.

Odległość ta funkcjonuje w historii i w mitach, takich jak ten o Berenice, żonie króla Ptolemeusza III, który wyruszył na wojnę, zostawiając małżonkę, by strzegła domowego ogniska. Królowa obiecała Afrodycie, w zamian za powrót męża, ofiarę z warkocza. Ptolemeusz powrócił cały i zdrowy, a Berenika dotrzymała umowy i złożyła bogini w ofierze kłos swoich pięknych włosów. Mit mówi, że następnego ranka po warkoczu nie zostało w świątyni ani śladu. Ptolemeusz wpadł w gniew i chciał ukarać strażnika, którego przed zemstą władcy uchronił nadworny astronom, twierdząc, że warkocz królowej tak się sposobał bogini, że przeniosła go na niebo w postaci gwiazdozbioru. To tłumaczenie przypadło do gustu Ptolemeuszowi, który wybaczył nieszczęsnemu strażnikowi. Warkocz Bereniki stanowi zatem symboliczną cenę odzyskania bliskości i harmonii między dwojgiem zakochanych w sobie ludzi.

Poetka kładzie na szali ów mityczny warkocz, pozwalając peelce1 jednocześnie zachwycać się swoim wybrankiem dzięki dzielącym ją od niego latom świetlnym, jak i – intymnie i dotykalnie – na przemian „rozplatać i zaplatać warkocz Bereniki”, niczym również czekająca na powrót męża Penelopa, tkająca i prująca każdej nocy swoje płótno. Anna Tokarska zdaje się przemawiać w imieniu wszystkich kobiet porzuconych przez mężów w imię „wyższych spraw”, „historycznej konieczności”, itp.; żon, które po powrocie swych małżonków mogą liczyć co najwyżej na ubóstwienie swojego wyglądu (prawdopodobnie i tak już nadwątlonego przez długotrwałość rozłąki).

Poetka proponuje znaczące odwrócenie: to kobieta zdobywa się na dystans, oceniając męską urodę, a kanwą opowieści czyni to, co obecne tu i teraz: przygotowania do udania się na spoczynek i własną cielesność. W tym sensie blisko jej do tradycji arachnologii, która przeprowadzała analogię między opowiadaniem/ wyrażaniem doświadczenia kobiecości a wysnuwaniem przez pajęczycę nici z własnego ciała. Tak też zarysowuje się możliwość buntu przeciwko totalności his-story, możność opowiedzenia się po stronie tego, co kryje w sobie potencjał innego, arachnologiczno-herstorycznego2 ujęcia: nocy obdarzającej splotem nie-wypadków. Wiersz Tokarskiej można więc czytać jako zaproszenie do przewartościowania znaczenia biernej strony czasu, tej ciemnoty, w której najgłębszym sercu przeczuwa[my]


jakąś cichą prawdę
i, choć to daremne, gotowi bylibyśmy walczyć o niepodległość
tego skromnego królestwa, dlatego mówimy: odejdź,
mówimy: odejdź, dniu
3.


jak nie bez ironii określa w „Wierszu dla Elizabeth Bishop” fikcyjną matriarchalną społeczność Julia Fiedorczuk. Symbolicznie wskazuje tym samym, że kobiecość implikuje brak światła słonecznego, gdyż kobieta należy do Nocy.













1Peelka – żeńska forma skrótu „peel” (od „podmiotu lirycznego”).

2„Herstory (herstoria) – neologizm stworzony przez amerykańskie feministki drugiej fali, będący elementem krytyki tradycyjnego pisarstwa historycznego; gra słów her-story (jej historia, jej opowieść) tworzyła przeciwwagę dla his-story (jego historia, jego opowieść). Odrzucenie pojęcia history i zastąpienie go słowem herstory było elementem szerszej krytyki i próbą zmiany patriarchalnego języka […]. Głównym zadaniem badaczek herstory było odkrycie i napisanie nieistniejącej dotąd historii kobiet [...]”. Sylwia Kuźma-Markowska, hasło „Herstory (herstoria)” [w] Encyklopedia gender, red. I. Misiak, M. Tytuła, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2014, s. 179-182.

3Julia Fiedorczuk, „Wiersz dla Elizabeth Bishop”, [w] tejże: Tuż-tuż, Biuro Literackie, Wrocław 2012, s. 30-31.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Notka o tomie "Zmyśl[ ]Zmysł" Laury Osińskiej

      W takie książki uciekam, gdy zaczynają strzelać za szybami, póki co telewizorów. Autorce udała się megaważna rzecz: wypowiedzieć ją....