Niesamowite: autorka stwarza, od nowa i na własny użytek, świat każdym ruchem stóp wspinających się na monolit granitowej ściany. Odkrywa za Norwidem, że „przecież i ja / ziemi tyle mam / ile jej stopa ma pokrywa / dopokąd idę”. Chyba nigdzie odniesienia biblijne nie były tak senso- i motoryczne. Świetna lektura!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz